JC trudno namówić do pozowania; mnie też, ale to już inna historia :-) Udało się zrobić mu kilka fajnych (jak na mnie) zdjęć, umiejętnie przyciętych czyli przekadrowanych, więc zapytałam czy JC zgadza się być pokazany. Tak, odpowiedział Prosiaczek, pod warunkiem, że będę figurował jako Jesus Christ Superstar.
Dla równowagi dodałam Karolka z rozdziawioną japą czyli skarżącego się na samotność. A dla jeszcze większej równowagi dorzucam własny tylny zderzak i najatrakcyjniejszą jego część, czyli aparat Olympus. JC w Pienzy i w Collepardo, ja przy warzywniaku objazdowym Cessidio, Darwin na schodach :-D
Powered by Blogger.
JC na moście też fajnie wygląda
ReplyDeletea, zdjecie w Molfetta. Nie sadzilam, ze go ktos zauwazy bo sie za-kameleonowal z tlem.
ReplyDeleteNiezłe tyły :)
ReplyDelete