Nigdy nie przyprawiałem prawdy sosem kłamstwa
on 08:22
No Comments
abym lepiej mógł ją strawić
twierdzi Adrian (Pamiętniki Adriana autorstwa M. Yourcenar) spisując przemyślenia adresowane do swego następcy-Marka (Aureliusza). Pisze o świadomości śmierci i tęsknocie za fizycznością, której już nie doświadczy. Opowiada o świecie dworu od którego całe życie uciekał i świecie przyrody do którego uciekał. Pisze jako władca, filozof i jako mężczyzna.
O Adrianie piszę gdyż jego willa w Tivoli polożona jest o rzut beretem od Ginestra. I trzeba ją zobaczyć.
O willi można powiedzieć albo że jest piękna, albo że jest potężna. Ponad 120 hektarów zabudowań pałacowych i ogrodów, nadal w trakcie odkopywania. Z resztą co ja się będę rozpisywała: wystarczy popatrzeć na zdjęcia.... Blue Guide uważa, że potrzeba całego dnia aby ogarnąć całość.
I jeśli o literaturze mowa: 14 km na północ od Tivoli, w okolicach wioski Vicovaro, są ruiny gospodarstwa Horacego. Horacy, w Odzie II, 18, przypisuje ją do 'mojej' Sabiny, o co absolutnie spierać się nie będę, bo przyjemna to myśl. Teren przekopali amerykanie (m.in. z mojej alma mater) i podobno wszystko jest bardzo wylizane. Można zobaczyć łaźnie, resztki ogrodów z basenem, monochromatyczne mozaiki. Oczywiście jest też źródło, 100 m wyżej, wijące się wśród zarośli. Źródło upamiętnił Horacy w Epodach. Jeśli komuś nie po drodze ze starożytnością to w pobliżu są pozostałości klasztoru z VIII wieku i nymfeum z XVII, wybudowane przez Orsinich.
Powered by Blogger.
0 comments:
Post a Comment