wszystkie kolory Vespy

miał się nazywać Paperino (włoskie imię Kaczora Donalda), ale został Vespą. Kultowy już motorower, którego pierwowzorem były pojazdy z Nebraski, używane przez armię amerykańską w czasie II Wojny Światowej.

Zaprojektował go inżynier aeronautyki-generał Corradino d'Ascanio- dla producenta rur Innocenti. Dobrze, że d'Ascanio nie lubił motorowerów. Dzięki temu stworzył coś niezwykłego. MP4 (bo taka była robocza nazwa pierwowzoru) miał przerzucanie biegów w kierownicy, tylne koło podczepione bezpośrednio pod silnikiem, osłony na przednie i tylne koła. Kooperacja d'Ascanio-Ferdinand Innocenti skończyła się gdy Innocenti, zamiast odlewanej i wyklepywanej ramy, chciał użyć rur, które miał nadzieję produkować. D'Ascanio zabrał zabawki i projekt i poszedł do Piaggio, swojego byłego pracodawcy, zbombardowanego w czasie wojny producenta samolotów bojowych. Piaggio z projektantem nie dyskutował. Przejął pomysł i prototyp Vespy zjechał z linii produkcyjnej w kwietniu 1946 roku.

A Ferdinand Innocenti został producentem innego motoroweru: Labretta.

12 comments:

  1. Jakie piękne i zdjęcia i vespy. Mogłabym dorzucić swoją-co prawda z San Sebastian, ale chyba prababcię tych tutaj:)
    Starsznie, strasznie lubię Twojego bloga!

    ReplyDelete
  2. jak sie milo czyta takie komentarze. Stasznie ciekawa tej vespy-prababci. Nigdy chyba jej nie widzialam. Podzielisz sie zdjeciem?

    Dziekuje za komplementy, ale wiekszosc zdjec nie jest moja, chociaz wybieram, i ukladam je w historyjki, ja. A jesli juz mowa o pieknych zdjeciach--to twoj blog jest przepiekny. Nie dopisuje sie, bo nie moja tematyka, ale zawsze, ale to zawsze, dos zagladam.

    ReplyDelete
  3. Mayu, piękne zdjęcia pięknymi zdjęciami, ale to Twoje historie, historyjki, moim zdaniem, są najlepsze ze wszystkiego! Jest w nich klimat miejsca, o którym piszesz, wiedza, ciekawostki. Wszystko:-) Ja się dużo z nich dowiedziałam.

    Wrzucę zdjęcie vespy - muszę je tylko odkopać na twardym dysku. Może mnie to zmobilizuje do porządków:)

    ReplyDelete
  4. przyznaje, ze skladanke Vespy (i planowana o Ape) przygotowywalam z mysla o Chlopcu i Michale, 4letnim synu przyjaciol, ktory uwielbia motoryzacje.

    Na zdjecie Vespy juz sie ciesze.

    ReplyDelete
  5. Mayu droga, toż myślałam, że skoro tu zaglądamy to samo przez się się rozumie, że Twojego bloga niezmiernie lubimy! Dużo ciekawostek dostarczasz, na które nigdy w życiu nie ma czasu, aby wyszperać i przeczytać. Ja zwłaszcza lubię te ciekawostki powiedzmy "życiowo-miejscowo-praktyczne". Może mnie skarcisz, ale ponieważ nie jestem architektem, ani też historykiem sz
    tuki to nie fascynują mniedrobiazgowe sczczegóły w zakresie budowli, architektury itp. Nie jestem ignorantką, bo jak jestem w nowym miejscu, to nie ma mowy, żebym nie zwiedziła wszelkich zabytków, nawet jeżeli oznacza to, iż ciągam mojego biednego męża po 12-14 godzin na dobę z małymi przerwami -ba nawet czasem bez przerw na posiłek, aby wszystko zdążyć zobaczyć i oczy nacieszyć. No, ale rozumiesz detale architektoniczne nie koniecznie czuję potrzebę znać, bo i tak je potem zapominam. Wolę poznać tkankę miejsca, wyczuć klimat, zlać się z lokalnymi. I dlatego zwłaszcza wielbię Twoje posty te o zwykłym życiu, o przedmiotach sztuki użytkowej, o zwykłej zaparzarce do kawy, włoskim designie. Pisz, pisz, my tu jesteśmy i czekamy na wszelkie ciekawostki. A wiesz po co to piszę? Po pierwsze, żebyś wiedziała, że w próżnię Twoje posty nie lecą, a po drugie, po to, że czasem powstrzymuję się od komentarza, bo sądzę, że uznasz go za płytki i infantylny. Wpadam w komleksy jak czytam comments desmod...ma też ogromną wiedzę. Ale mam nadzieję, że cieszą Cię też komentarze od nie-znawców-architektury. Buziaki, verona

    ReplyDelete
  6. No i ile nie wiedziałam !
    Składanka vespowa piękna!

    Zeby nie było watpliwości-zaglądamy,jasne.I baaardzo lubimy;)

    Tylko teraz musze nadrobić wakacyjne zaległości.

    ReplyDelete
  7. Ja naprawdę nie mam:
    a. czasu
    b. netu

    Jestem tu (w necie)z doskoku i nie wiem na czym oko zawiesić najpierw i w czym się zanurzyć. A chciałabym we wszystkim!Jak zwykle.
    Zostawię to sobie chyba na powrót i leniwe odkopywanie Twoich postów, których do tej pory się zapewne nazbiera. Tym lepiej dla mnie, będę się delektować jak dobrą kawą i tiramisu:D

    Pozdrawiam bardzo!

    ReplyDelete
  8. wiem, ze wloszczyzna ma czytelnikow, czasami piszacych, czasami nie, i absolutnie nie bylo moim zamiarem wywyzszanie jednych nad drugich. Jesli tak zabrzmialam, to przepraszam serdecznie.

    Ver: Oczywiscie nie oczekuje tez, ze wszystko wszystkich interesuje. Nie oczekuje tez komentarzy, choc te sa mile widziane i nie koniecznie o architekturze lub historii kulinariow :-)

    Patrycja: wnioskuje, ze jestes na wakacjach. Zazdroszcze :-) zwlaszcza ze pogoda jest piekna.

    ReplyDelete
  9. Birbant: zaleglosci bedziesz nadrabiac gdy ja bede w Ginestra (za 10 dni), bez dostepu do netu przez ponad miesiac :-D

    ReplyDelete
  10. Ale za to ile zdjęć i historii w tym czasie się uzbiera!:)

    ReplyDelete

Powered by Blogger.