Średniowiecze nie lubiło oliwy; pewnie z powodu bezbożnych Rzymian, którzy oliwą namaszczali grzeszne ciała. Łaził taki jeden z drugim i śmierdział bukietem karczochów, świeżym pomidorem i surowym jabłkiem. Średniowiecze wolało zapach świń. I przedkładało smalec na oliwę.
Bez battuto nie ma zupy z fasoli, zagęszczonej garścią makaronu tak, że łyżka w niej na sztorc staje bez trzymanki. Battuto jest potrzebne do zrobienia polenty, uwarzenia farricello con le cotiche. Farricello to nasz krupnik z płaskurki lub orkiszu, gotowany na skórce od słoniny.
Tak więc niezależnie od tego co napisał doktor Ancel Kays, tworząc mit kuchni śródziemnomorskiej, używamy batutto. A do zrobienia battuto potrzebny jest
ładny kawałek odleżałej słoniny,
którą sieka się drobniusiuteńko z cebulą,
natką i
selerem naciowym
(na 100 gr słoniny potrzebne jest jedna średniej wielkości cebula, pęczek natki i jedna mała łodyga selera).
Przepis na battuto podaję za przewodnikiem po kulinariach Lacjum, czyli The Food of Rome and Lazio Oretty Zanini de Vita. Na zdjęciu pasta e fagioli z Sabiny, czyli fasolówka na battuto.
Battuto
ReplyDeletewiek ma swoje przywileje, brak pamieci tez. Oczywiscie, ze powinno byc battuto. Dzieki.
ReplyDeletechyba wszystko poprawilam. Qrcze, jestem przerazona: sprawdzalam pisownie tyle razy i nadal napisalam z bledem. Przeszczep mozgu najwyrazniej wskazany.
ReplyDelete