bawarska kuchnia włoszczyzny



jak na spowiedzi: gdyby nie kuchnia włoska to najbardziej na świecie lubiłabym kuchnię tajską. Lub chińską, a zwłaszcza seszuańską/siczuańską/sechuan (niepotrzebne skreślić). A zaraz potem byłaby kuchnia południowych Indii. Oczywiście lubię też kuchnię sefardyjską. I marokańską. Grecką nie gardzę. Z racji moich fascynacji kulinarnych jestem w posiadaniu szafy typu kargo z wystawą przypraw A na lodówce trzymam azjatyckie zbędniki kuchenne. I lubię kolorowe kubki. Pewnie mi rozgrzeszenia nie dostanę za ten nadmiar.

1 comment:

  1. Od nadmiaru głowa nie boli. Szczególnie od nadmiaru przypraw. Ja bym ci dał podwójne rozgrzeszenie, gdybym był we stanie.
    pozdrawiamCie

    ReplyDelete

Powered by Blogger.