najpiękniejsze męskie nogi

przewodniki na ogół przesadzają. Nie raz wędrowałam kilometr lub dwa w poszukiwaniu skarbu aby skomentować na miejscu ’i o co tu chodziło?’ Sammerei jest chlubnym wyjątkiem. Pojechałam z nadmiaru czasu (wędrowałam po wschodniej Bawarii śladami braci Assam), zachęcona obietnicą
Sammerei has one of the most remarkable pilgrimage churches in the whole of southern Germany
Opowieść o kapliczce cudownie ocalałej z pożaru niczym niezwykłym nie jest. Cudów na świecie bez liku :-) Co dalej zrobiono to już inna historia: dookoła ocalałej kapliczki wybudowano kościół tak, że kapliczka stała się prezbiterium. Powieszono w niej obraz Hansa Holbeina Starszego (atrybucja); teraz wisi kopia, oryginał przeniesiono do Straubing. Ściany ambitu obwieszono w baroku wotywami. Bardziej współczesne wotywa wiszą na ścianie na zewnątrz kościoła: najbardziej podobał mi się malunek ze stadem świń patrzących na cudowną aparycję, choć i homar wielkości psa oraz opowieść o rozbitym samochodzie też do nudnych nie należy.



Wyjeżdżałam oczarowana. Zwłaszcza pięknymi mięśniami nóg figury z grupy Św. Marcina (na zdjęciu)

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.