Do Aquileia trafiliśmy szukając Grado i Palmanova. Było to w czasach przez GPSami, gubiliśmy się często, co czasami na dobre wychodziło, bo do Aquileia, w przeciwieństwie do Grado, warto pojechać, chociażby po to, żeby zobaczyć mozaiki w bazylice. Lub popatrzeć na mauzoleum po jednej stronie ulicy i resztki forum romanum po drugiej.
Pochodzę z regionu, gdzie jedynym wydarzeniem na skalę narodową była bitwa pod Płowcami, a jedyny wartościowy zabytek w moim miasteczku, czyli renensową kamienieczkę w rynku, wyburzono chyba jeszcze za Gomółki, stawiając na jej miejsce przecudnej urody sklep i willę z dwoma balkonami.
Rozumiecie więc skąd u mnie parcie na historię i marzenia o mieszkaniu w historią przez ścianę. W Aquileia planowałam nawet zamieszkać; podobało mi się, że każdy ruch łopatą w ogrodzie mógł prowadzić do odkryć archeologicznych (w młodości, po lekturze Bogów, Grobów i Uczonych, chciałam zostać Schliemannem). Domu w Aquileia nie kupiliśmy, zrezygnowaliśmy też z szukania czegoś w okolicach Gorizii, ale Aquileię polecam. W czasach rzymskich była ważnym portem, a w czasach wczesnochrześcijańskich ważniejsza była od papieża. Jest w Aquileia dobre muzeum z pozostałościami rzymskimi, po forum można spacerować, a na tyłach bazyliki jest cmentarz z aniołem i konającym żołnierzem.
Wioska ma jedną czy dwie pizzerie, bezpłatny parking oraz atmosferę skłaniającą do kontemplacji. A na obiad, zamiast do pizzerii, warto pojechać do Montefalcone. W localita Zochet (via dei Castillieri 7) jest restauracja Ai Castillieri, serwująca potrawy regionalne. A że region pogranicza, więc i wspaniała mieszanka słoweńsko-austriacko-włoska. Dobrze jest sobie załatwić kierowcę, bo nie można wyjechać z Friuli - Venezia Giulia nie próbując miejscowych win. A wina są świetne. I trzeba je pić na miejscu, bo jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności nie lubią transportu. Przywiezione do Belgii nie smakowały nam w ogóle. No ale co się dziwić winom. Ja też nie lubiłam Belgii.
A do Palmanova jeszcze nie dojechaliśmy :-)
Powered by Blogger.
Wina w końcu też mogą mieć humory!
ReplyDelete