jeśli ktoś poczuł zew krwi :-) to do zrobienia tradycyjnego sanguinaccio potrzebuje 500 g cukru,100 g kakao,50 g mąki, po 500 ml mleka i świeżej świńskiej krwi,szczypta cynamonu i wanilii,
kandyzowany cytron.Przesiać razem mąkę, cukier i kakao. Dodać do nich mleko oraz krew i mieszać aż znikną wszelkie grudki. Przelać do rondelka (dla pewności przelać przez sito) i podgrzewać na wolnym ogniu, ciągle mieszając (koniecznie łyżką drewnianą). Deser jest gotowy gdy mikstura zaczyna gęstnieć. Dodać cynamon i wanilię, zamieszać i odstawić co wystygnięcia. Podawać z herbatnikami typu savoiardi. Do sanguinaccio można też dodać drobno posiekaną skórkę cytronu.
Jak to bywa, przepisów na tradycyjne sanguinaccio jest wiele. Mój pochodzi z neapolitańskiej broszurki. W necie znalałam inny przepis na sanguinaccio robione z żółtkiem i masłem, mlekiem i krwią rozcieńczoną pół na pół z wodą.
PS: zamysł artystyczny miałam by znaleźć zdjęcia wszystkich składników do sanguinaccio. Nie dało rady; żołądek, organ połączony bezpośrednio ze wzrokiem, odmówił współpracy po obejrzeniu pierwszego zdjęcia il sangue na Flckerze, a zaszantażowana pawiem artystka musiała zadowolić się metaforą
nooo, a ja widzialam w ktoryms z wloskich programow telewizyjnych nalesniki z krwia zamiast mleka..Nie wiem jak sie nazywa ta potrawa, umknelo mi, nie zdazylam zapisac,ale zapewne jest z poludnia, moze uda Ci sie ja znalesc w necie jesli bedziesz chciala Mayu.
ReplyDeleteoczywiscie, ze szukaj B.! Bede miala menu na halloween: polska czernina, nalesniki z krwia i sanguinaccio na deser :-)
ReplyDelete...no a ja jestem wegetarianką;(
ReplyDelete