broń masowego rażenia


oficjalnie powinno się to nazywać konkursem, ale w rzeczywistości mamy do czynienia z wyścigiem zbrojeń w sercu Mediolanu: mama Eli walczy z własną siostrą o najegzotyczniejsze dekoracje świąteczne. W tym roku Eli przyłączyła się do walki i podesłała broń; dwadzieścia pisanek ozdobionych przez Anielę. Ciotkę powinno trafić :-)

My świąt tradycyjnie nie obchodzimy, ale lubimy pisanki, zwłaszcza te anielkowe, we wzory kujawskie.

zdjęcia innych pisanek na EUsquared

3 comments:

  1. kiedys opowiedzialam znajomym, ze u nas sie maluje jajka w wielkanoc. popatrzyli na mnie jak na glupia i spytali: to u was w sklepach nie ma takich juz gotowych? ( w sensie tych plastikowych, gotowych do uzycia :D) po glebszym zastanowieniu sie jednak stwierdzili, ze to super sprawa jednak :D
    ps. jesli kiedykolwiek bede miec potomka z pewnoscia bede z nim/nia pisanki malowac. niech sie wloszczyzna dziwi :)

    ReplyDelete
  2. Bardzo piękne pisanki, bardzo:)

    ReplyDelete
  3. Pisanki piękne.
    Widać tajniki ich urody Karolek zgłębiał:-D
    I nie-świątecznie pozdrawiam też, bo nie-świętowanie coraz lepiej mi wychodzi;)

    ReplyDelete

Powered by Blogger.