viterbo



wjeżdżasz do Viterbo i wiesz, że nie jesteś w Toskanii. Skromniej, mniejszy wypas i bardziej au naturel, czy jak się tam nazywa gębę bez makijażu. No więc Viterbo właśnie takie jest. Trochę gorzej z oznakowaniem dróg, trochę mniej informacji turystycznej, w zamian niższe ceny w jadłodajniach i noclegowniach. I nadal wiele rzeczy do zobaczenia. Chociażby taka katedra,czy kościół św. Róży

Obecnie prowincja, kiedyś- bardzo dawno temu i krótko-rywalizowało z Rzymem o palmę pierwszeństwa.

do zobaczenia:
  • katedra pod patronatem św. Wawrzyńca (San Lorenzo), wybudowana już w 1192, ale fasadę wyszykowano dopiero 350 lat później
  • pałac papieski, z piękną loggią
  • Santa Maria Nuova (otw. 8-12:30 i 16-17), tu z kolei prawił kazania św. Tomasz Aquinas
  • via San Pellegrino czyli dobrze zachowana średniowieczna ulica, z kocimi łbami, dziwnymi schodami i balkonami.
  • Palazzo Comunale
  • Palazzo del Podestà
  • Sant'Angelo in Spatha
  • Piazza della Fontana Grande, jak sama nazwa wskazuje, z bardzo ważną fontanną
  • kościół św. Franciszka, średniowieczna budowla. Podobno z ambony prawił kazania sam św. Bernard ze Sieny

do zjedzenia:
obowiązkowo trzeba pójść do Wine Bar Venezia (chyba go wcześniej wspominałam), prowadzony przez ekspatów weneckich. Właściel pomoże dobrać wino do każdej potrawy. Wszystkie wina z karty (lub prawie wszystkie) są do kupienia na kieliszki i nadal w bardzo przystępnych cenach. Świetna okazja aby poznać wina nieznane bez obawy o urządzenie się na wieczór z nieciekawą butelką. Myśmy zamówili menu degustazione. Jakoś zapomniałam zapisywać co jedliśmy i piliśmy. Pamiętam jedynie boskie Aglianico i fakt, że wyszliśmy stamtąd dobrze najedzeni i jeszcze lepiej napici. I nawet JC uważał, że było tanio :-)
Adres: via delle Maestre, tel. 01555580560

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.