sobotnie rozważania kulinarne


smakują nam włoskie kiełbasy, ale naszą najulubieńszą jest hiszpańskie chorizo z pata negra. A na drugim miejscu jest chorizo z sarniny. Po nie jeździmy na Viktualienmarkt. Przy okazji, we francuskim sklepiku, zaopatrujemy się w inne niezbędniki kulinarne: prawdziwą bagietkę (taką, której nie powstydziłabym się upiec. A piekę b. dobrą bagietkę) i kawałek sera. Dzisiaj przypałętał się do nas kawałek dojrzałego livarot.

Kolację popiliśmy sympatycznym winem z Magliano Sabina (2 euro za litr). Jakoś nie brakuje mi ani Ginestry, ani Lacjum. Przynajmniej o 22:29 :-D

Dobranoc

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.