Ascoli od Picenów


tak wyszło, że zaniedbałam część turystyczną, rozpisując się o kulinariach. Niniejszym nadrabiam zaniedbania, choć poprawy nie obiecuję. Dzisiaj chciałabym powiedzieć kilka słów o Ascoli Piceno, choć i tu nie da sie NIE MÓWIĆ o korycie. W Ascoli jedliśmy jeden z najlepszych obiadów złożony z owoców morza i białego wina. No i oliwki all'ascolana--wielkie, z farszem, otoczone w bułce tartej i smażone na głębokiej oliwie....

Sztuka odkładania na jutro
Ascoli od Asculum, rzymskiej nazwy regionu; Piceno od plemienia Picenów podbitych i ujarzmionych przez Rzymian po wygranej bitwie w 279 roku p.n.e. Po Picenach została nazwa, po Rzymianach też , a samo Ascoli Piceno jest odrobinę lombardzkie, odrobinę watykańskie, odrobinę hohenschtaufenowskie i mocno własne. Zbudowane z trawertynu, z wplecionymi w strukturę miasta pozostałościami średniowiecznych wież, z których onegdaj miasto słynęło. W XIII wieku było ich ponad 200. Obecnie są nadal widoczne, ale nie na taką skalę jak w Gimignano czy Pavia.

Ascoli szczyci się jednym z najpiękniejszych placów we Włoszech: Piazza del Popolo. Z jednej jego strony jest Palazzo dei Capitani, kundel architektoniczy :-) z mieszanką stylów od romańskiego na baroku kończąc; w północnej częsci Piazzy stoi kościół św. Franciszka, budowę którego rozpoczęto w XII wieku żeby ją dokończyć 300 lat później. A dookoła placu podcienia różnej szerokości, gdyż dawno temu rada miejska nakazała kupcom wybudować łuki odpowiadające szerokości sklepu. Tak więc brak wyobraźni pracowników urzędu miejskiego czasami na coś się przydaje. Szkoda że 300 lat później....

Napisało mi się, że po Rzymianach została tylko nazwa. Brzmi to tyle pięknie co nieprawdziwie. Po Rzymianach zostało całkiem sporo: Ponte di Solesta z czasów Augusta (wnętrze mostu można czasami zwiedzać, informacji udziela biuro turystyczne na Piazza Arringo 7), Porta Gemina (wieńcząca via Salaria- trasę solną łączącą Rzym z Adriatykiem); u podnóża wzgórza dell'Annuziata, wzdłuż Via Ricci, znajdują się pozostałości rzymskiego teatru. Kościół San Tommaso wybudowano z elementów rzymskiego amfiteatru; wieża kościoła-nadal niedokończona (skąd my to znamy?)-jest w stanie prawie oryginalnym; kościół San Gregorio to była świątynia rzymska.

Po Lombardach pozostał pałac i wieża Ercolani oraz cmentarz (w Castel Trosino), po papieżach m.in. Fortezza Pia.

Warto jeszcze zobaczyć:
  • Piazzę i kościół San Agostino
  • oraz katedrę pod wezwaniem św. Emigdiusza (Sant'Emidio), pierwszego biskupa Ascoli, z pięknym gotyckim ołtarzem. Kucharzy zaś powinna zainteresować madonna z warzywami o owocami nad głową. Podobno każde z warzyw ma znaczenie symboliczne.
Ascoli od kuchni
I jak już przy kuchni jesteśmy to koniecznie, ale to koniecznie, trzeba pójść na obiad lub kolację do Trattoria Corso na Corso Mazzini 277 (tel. 0736 256760, zamknięci w niedzielę wieczorem i cały poniedziałek). W Corso jada się ryby i owoce morza; tylko i wyłącznie. Warzyw nie widziałam, ale kto zastanawia się nad warzywami gdy na półmisku są marynowane w soku cytrynowym sardynki, ośmiorniczki w sosie pomidorowym, mule i vongole z winem i czosnkiem? Lub spaghetti z owocami morza, smażone calamari, cała ryba z rusztu? A na deser wylizuje się do czysta sorbet cytrynowy? Corso polecam więc z ręką na sercu. Jadaliśmy tak kilkukrotnie. Zawsze było bardzo smacznie.

Z hoteli znam jedynie Palazo Guiderocchi, XV budynek przyzwoicie odrestaurowany, położony na żabi skok od Piazza del Popolo na Via Cesare Battisti 3 (tel. 0736 244011), mają nawet własny parking przed hotelem, co jest ułatwieniem w ciastym Ascoli. Dojazd do hotelu trudny, bo trzeba kluczyć po starym mieście.

4 comments:

  1. Zacząłem kolekcjonować Twoje wpisy i obiecuję sobie solennie je wykorzystac, gdy w przyszłości wyląduję we Wloszech :)) na razie jednak mogę tylko popatrzeć na zdjęcia i przegryźć sobie oliwkę

    ReplyDelete
  2. nie zapomnij wstapic do Ginestra Sabina

    ReplyDelete
  3. Czy San Benedetto del Tronto Pani zna? I co by mogłe ewentualnie tam Pani polecić?

    ReplyDelete
  4. @anonymous
    San Benedetto del Tronto nie znam; pewnie przezen przejezdzalam, ale to tylko tyle. Oprocz Ascoli Piceno i oczywistego Urbino polecam Macerata i Urbania (ta ostatnia, kilka lat temu byla pieknych sennym miasteczkiem).

    ReplyDelete

Powered by Blogger.