produkt uboczny długich wieczorów
on 22:55
No Comments
sam na sam z samą sobą, muzyką i pudełkiem akwarelek. Muzyka, jak alkohol, (nie)dobrze na mnie działa. Tym razem Schubert uderzył mi do głowy; "Der Todt und das Mädchen" i strachy przed trzęsieniem Ziemi.
Wiadomość dla masochistów: będzie więcej akwarelek :-P
Powered by Blogger.
0 comments:
Post a Comment