produkt uboczny długich wieczorów


sam na sam z samą sobą, muzyką i pudełkiem akwarelek. Muzyka, jak alkohol, (nie)dobrze na mnie działa. Tym razem Schubert uderzył mi do głowy; "Der Todt und das Mädchen" i strachy przed trzęsieniem Ziemi.

Wiadomość dla masochistów: będzie więcej akwarelek :-P

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.