Farnese

powiadają, że domy przypominają właścieli. Jeśli to prawda, to ja powinnam się leczyć a Alessandro Kardynał Farnese był dziwnym człowiekiem.

Główna ulica Capraroli kończy się wzgórzem. Na nim wybudowano pałac-willę. Dom kardynała Farnese, projektu architekta Vignoli.

Villa ma coś w sobie z fortecy. Jest monumentalna, nieprzystępna i potężna. Robi przytłaczające wrażenie, zwłaszcza wyprany z koloru dziedziniec. Z tyłu jest ogród przydomowy (zimowy): trochę rzeźb, trochę żywopłotów i widoki na miasteczko w dole. Dalej jest park (tam zbierałyśmy kasztany jadalne), a jeszcze dalej reszta rezydencji (czyli ogrody górne): pałacyk, fontanny, żywopłoty. schody, bramy, groty. Dziwnie, pusto, psychodelicznie.

Zwiedzanie villi Farnese i ogódu zimowego kosztuje (jeśli mnie pamięć nie myli) 3 lub 4 euro. Na wycieczkę do ogrodów górnych załapałyśmy się na krzywego ryja, dołączając do wycieczki, która miała jakieś sympozjum w pałacu. Villa Farnese w Caprarola otwarta jest od 8:30 do 18:45

Komponując składanki wymieszałam zdjęcia z rezydencji, zimowego i górnych ogrodów. Może ktoś postanowi odnaleźć moje inspiracje i pozna jednocześnie pokręconą psychikę kardynała Farnese. A potem mi o tym opowie :-)

3 comments:

  1. A, i to "do porannej kawy" w kolumnie obok mi się podoba:)

    ReplyDelete
  2. wydaje mi sie, ze prawie cale Lacjum jest takie--nieodkryte przez turystow. Rzym-Tivoli-okolice Castel Gandolfo i chyba Villa d'Este- sa znane, reszta czeka na odkrycie. Tak wiec warto jechac poki ceny niskie a miejsca niezadeptane.

    ReplyDelete

Powered by Blogger.