koci dodatek specjalny
on 14:38
2 comments
u nas jest tak: Kamil uczył Cyryla i Baciego; Cyryl wziął pod swoją łapę Peppera i Muscat; a Pepper uczy Lucka. Zanim Pepperowi wyczerpie się limit na kocie życia, chcemy nowego futrzaka, który od Peppera nauczyłby się filozofii życia. Lucek, domowy wariat, w porywach głupi jasio, na nauczyciela się na razie nie nadaje.
Nowy kot będzie rasy Devon Rex, bo lubię dziwne koty z charakterem. Czekamy na wieści od hodowców; devonek najprawdopodobniej trafi do nas na wiosnę 2010. Pepper-profesor, na razie ma się (prawie) dobrze. Cukrzyca i alergia pod kontrolą; gorzej z chodzeniem, ale nadal potrafi przede mną uciekać, więc aż tak źle (jeszcze) nie jest?. A my, trzymając kciuki za zdrowie Peppera, zastanawiamy się jakim imieniem można ochrzcić kota, który jest skrzyżowaniem kierowcy rajdowego, alpinisty, plotkary i ciepłych rękawiczek?
Powered by Blogger.
Nigdy nie wiem, czy devon to taki łysy, czy taki, co wygląda jak ogolona owieczka? Sądząc po zdjęciu, raczej opcja nr 2.
ReplyDeleteNasz kot jest ze śmietnika - znaleziony rok temu w kiepskim stanie, kołtuny trzeba było mu wycinać nożyczkami. Wyglądał potem jak siedem nieszczęść. A po kastracji jeszcze gorzej ;)Ale szybko doszedł do siebie i nawet zaprzyjaźnił się z psem. Teraz świata poza sobą nie widzą, razem śpią i wylewnie witają się po rozłące. Nazwaliśmy go Pilot - dlatego, że znaleziony w Al. Lotników. Nigdy wcześniej nie miałam kota, ale już nie wyobrażam sobie domu bez mruczącego futrzaka.
Fajne imie-Pilot :-) Devon to kot z trwala ondulacja; lysy (w dotyku jak delikatna ircha) to Sphynx. Od kotow sie czlowiek uzaleznia; tak jak ty nie wyobrazam sobie domu bez futrzakow
ReplyDelete